Pacyfiści i Anarchiści
Love and Peace
Forum Pacyfiści i Anarchiści Strona Główna
->
Moje zdanie
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Wybierz forum
Jakaś kategoria
----------------
Anarchizm
Pacyfizm
Subkultury
Moje zdanie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
fibi
Wysłany: Śro 21:00, 13 Maj 2015
Temat postu:
Witam serdecznie. Wprawdzie jestem zainteresowania innego- medycyna------ale-no właśnie - temat ciekawy bardzo.
Czy jestem anarchistką???????????????????????chyba nie
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.....
Jola
Wysłany: Sob 23:04, 16 Maj 2009
Temat postu: równość anarchii i pacyfizmu co do upowszechnienia
Dobra.. To teraz ja sie wypowiem. Anarchistką jestem napewno. Uważam, że każda osoba jest w stanie decydować i żadne organizacje władcze i takież hierarchie nie są konieczne. Co do pacyfizmu..
Do niedawna byłam pacyfistką, więc tutaj poruszę temat rzekomej nieorientacji w realiach światowych ze strony pacyfistów. Otóż zarówno anarchia jak i pacyfizm są ruchami występującymi w subkulturach, a do subkultury należy każdy kto chce. Podkreślam, że użyłam tu słowa każdy w znaczeniu każdego z osobna. Bo tak samo można powiedzieć o anarchistach dążących do obalenia władzy. Przecież nigdy im się to nie uda (tzn. może za kilka wieków, kiedy ludzie zaczną rodzić się inteligentniejsi i mądrzejsi, ale jak narazie nic na to nie wskazuje). Ale popieram to, bo przecież mimo tego, że do pełnego obalenia władzy nigdy nie dojdzie, to każdy anarchista ma prawo chociaż w minimalnym stopniu to rozszerzać chociażby przez poczucie równości np. między nim a nauczycielem czy rodzicem. Tak samo jest z pacyfizmem. Pokoju na świecie nie będzie nigdy. Również ze względu głupoty ludzi. Ale jeżeli ktoś chce być pacyfistą to jest nim we własnym zakresie. Sam po prostu stosuje się do tego, żeby czynić pokój a nie wojnę. Tak więc chcę zaznaczyć, że tak samo mało realne podejście do upowrzechnienia pacyfizmu ma podejście do anarchii. Więc nie oceniajmy tego w ten sposób. Chcę też powiedzieć, że pacyfistką już nie jestem ze względu na to, że nie da się żyć w nawet minimalnym pokoju, jeżeli otaczają nas tak głupi ludzie (niestety to przykre, ale tak jest). Myślę, że pacyfizm (nawet taki mały, "jednostkowy") może dojść do skutku tylko w towarzystwie pacyfistów, a nie w towarzystwie pacyfistów i idiotów. No cóż. Ja uważam, że anarchia jest wyzwoleniem. I tyle:)
sis
Wysłany: Pią 21:19, 21 Mar 2008
Temat postu:
Takie "uświadamianie" prowadzi do autodestrukcji. Gdyby udało wam się przekonać ludzi dziś nie byłoby wojsk w Iraku i Afganistanie, za to Talibowie i Saddam z całą pewnością by was nie posłuchali. Jak myślisz jak by się to skończyło? Co by się stało gdyby Izraelczyków ktoś przekonał do pacyfizmu? Gdyby nie zbombardowali reaktora? Dziś muzułmańscy fanatycy mieliby prawdopodobnie głowice jądrowe i co? Wtedy byście pojechali ich przekonywać żeby jednak ich nie detonowali? To jest śmieszne.
Można by to olać, ale przykład lat 70 pokazuje że jesteście w stanie narozrabiać. Przez ruch pacyfistyczny przegrano Wietnam - dziś mamy zagrożenie terrorystyczne, żeby je pokonać(a właściwie zminimalizować skutki, bo tej wojny wygrać się nie da) schodzimy do poziomu terrorystów, zwijamy ludzi z ulicy i wsadzamy do Guantanamo bez procesu, tajne loty CIA itp. To budzi sprzeciw społeczeństw które w ciągu 60 lat zdążyły zapomnieć czym jest wojna, jak zagrożenie nie zduszone w zarodku, nawet metodami bezprawnymi przeradza się w eksterminację (Hitler i spółka)
Pacyfiści i ich utopijne, a do tego wybiórcze postrzeganie świata to śmiertelne zagrożenie dla pokoju - nie wysmażonego przez was pokoju dla całego świata, którego nigdy nie było i nie będzie, ale dla pokoju w tych częściach świata w ktorych udało się go osiągnąć, w tych w których spokojnie sobie żyjemy, jak Europa, Ameryka Australii, większa cześć Azji.
NataliaPLE
Wysłany: Wto 15:17, 11 Mar 2008
Temat postu:
Dla mnie pacyfizm jest odpowiedzią na przemoc, na wojnę i na zło. Pomaga on nam nie zwariować w tym świecie, pomaga nam myśleć, że nie wszyscy są tacy źli, nie wszyscy żądają władzy. Ja nie mówię, że pacyfiści mówią tak na pokaz a tak naprawdę g*wno robią, Większość moich znajomych pacyfistów jest anonimowa ale udziela się na forach, wykładach itp. Jeśli więc ktoś sądzi że pacyfiści "nie myślą logicznie" to poważnie się myli. Wiemy, że wydaje się prawie niemożliwe abyśmy odwołali wszystkie wojny, ale całkiem realne się wydaje przemawianie ludziom do rozsądku i namawianie ich na to, by też nie mieli w d*pie tego, że gdzieś indziej ludzie cierpią z głodu, bo w ich kraju trwa wojna. Tyle mam do powiedzenia na temat pacyfizmu.
grzybiarz
Wysłany: Śro 2:27, 02 Sty 2008
Temat postu:
czlowiek jest istota stadna/społęczna, i nic tego nie zmieni.. Pacyfizm to głupota, jedynym sposobem na pokoj jest siłowa eliminacja jednostek wrogich, a takich zawsze nie brakuje, dlatego kraj ktory postanowi nie budowac armi i nie brac udziału w wojnach prewencyjnych predzej czy powniej zniknie ze swatowych map...
Wojna w iraku?? Wojna w wietnamie itd.. Nie miały sensu?? HMM. to posłuze sie przykladem.
wyobrazmy sobie ze rozjanie oglaszaja ze na naszej granicy buduje wielkie dzialo ktorym beda chcieli zniszczyc warszawe, czy my jako narod milojacy pokoj nie pojedziemy i nie zniszczymy tej budowli zanim powstanie?? Tal było w wietnamie i w iraku...
Pacyfisci nie mysla logicznie, niestety ale sa to luydzie najszczesciej ktrotkowzroczni i mało znajacy realia swiatowe.. Idea braku wojen jest piekna ale całkowicie nierealna co sprawia ze ruch ten nie ma najmniejszego sensu, a jego wyznawcy to z reguły jednostki poszukujacy czegos innego, czegos dla siebie czym mozna byloby sie wyroznic i co moglo by stac sie stylem zycia..
dzeikuje za uwage;]
an1a3
Wysłany: Sob 22:23, 22 Wrz 2007
Temat postu:
ja bardzo chciałabym żeby każdy człowiek był pacyficstąi anarchistą do czego staram się dążyć własnym zachowanie i stylem bycia. Zaluje z enie urodzilam sie na prezełomie lat 60/70 :] Cheć zmian i bycia "inną" zainteresowaly mnie anarchizmem i pacyfizmem. Dzisiejsza młodzieć ma pacytki i inne tego typu symbole za ozdobe i nawet nie wiedza co ona oznacza !!! STOP WAR, MAKE PEACE & END RACISM ! Moje nowe motto życiowe. Są jeszcze podobne :}
marry
Wysłany: Pon 17:08, 20 Mar 2006
Temat postu:
A nie czytaj, tam tylko napisałam z jakiego powodu uważam się za pacyfistke i anarchistke:/ xD
Mac666
Wysłany: Pon 16:51, 20 Mar 2006
Temat postu:
yyy nie chce mi sie tego czytać
marry
Wysłany: Nie 12:51, 26 Lut 2006
Temat postu: Moim zdaniem(...)
No wiec, mowia ze Anarchia to forma struktury w ktorej nie ma ukonstytuowanej władzy. "Jednocześnie każdy czlonek społeczeństwa opartego o anarchię żyje tak, by nie naruszać praw innych ludzi." to jest tylko takie jakby moje marzenie, chcialabym, aby tak wlasnie bylo, moze to i nie jest realne, ale Anarchia jest to wladza polegajaca wlasnie na tym. Stad wnioskuje ze jestem anarchista bo jestem zwolenniczka tej struktury, i uwazam tez ze gdyby panowala ta anarchia, to o pokoj tez byloby latwiej ("każdy członek społeczeństwa opartego o anarchię żyje tak, by nie naruszać praw innych ludzi"). To jest moje zdanie, ale nie znaczy to ze sluszne, kazdy interpretuje to na swoj sposob tak jak jemu to odpowiada. Dlatego wszyscy ci, ktorzy negatywnie sie wypowiadaja na moj temat, sadzac ze jestem jakas hmm "antychrzescijanska" istota, sa w bledzie. Ludzie tworza rozne ideologie anarchii i pacyfizmu, odbiegajac od glownej idei. A pozatym, piszecie mi, iz anarchia jest nierealna i "antychrzescijanska", wiec ja mam inne zdanie, jestem chrzescijanka, i wierze w koniec swiata, i nadejskie lepszego swiata (niegramatycznie pisze:P). Zauwazcie ze Biblia pisze o tym ze powstanie swiat, pelen ludzi, bez zadnych podzialow, bedziemy jakby taka wielka, kochajaca sie rodzina. Wiec, nie bedzie podzialu na panstwa, nie bedzie wladzy... a to oznacza anarchie... czyli wedlug mnie idealne zycie, jak sami czytaliscie odnoscie anarchii "każdy czlonek społeczeństwa opartego o anarchię żyje tak, by nie naruszać praw innych ludzi.", a wiec szanuje go... czy to nie oznacza pokoju wsrod nas? Skor nasze zycie po smierci, bedzie oparte o anarchie (po czesci), i bedzie to zycie razem z Bogiem, nie bedzie wojen... bedzie panowal pokoj... a wiec dla mnie anarchia i pacyfizm nie wykluczaja sie, wrecz sa po czesci powiazane ze soba... ok koncze, bo czuje ze strasnzie nagmatwalam, a chcialam wam przekazac prawde, jaka ja widze, i w jaka ja wierze... dlatego ostatnie zdanie kiruje do osob ktore uwazaja ze gadam bzdury, i nie zdaje sobie sprawy z tego co "wyznaje". Otóż powyższą wypowiedzia:P staralam sie udowodnic moje poglady, to jak wedlug mnie wyglada ta idea. Nie musiscie sie ze mna agadzac, to jest moje zdanie. Dlatego moge wprost powiedziec, ze opierajac sie na tym uwazam siebie zarowno za pacyfistke jak i anarchistke. Dziekuje za uwage:D
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001-2003 phpBB Group
Theme created by
Vjacheslav Trushkin
Regulamin